Co z tego, że mogę nie lubić Miami (albo po prostu nie przepadać za LBJ’em i Bosh’em), co z tego, że Heat przegrywali początek dzisiejszego spotkania z Bobcats 11-0? Nic. Bo są świetni i jak widać nie tylko indywidualnie, ale po prostu to świetny zespół. Tak jak w akcji niżej: nie trafiają w ataku, powrót do obrony, Bosh blokuje, James ratuje i podaje, a Wade dunkuje. Jakieś pytania?