Archiwa tagu: playoffs first round

Po pierwszej rundzie

Ten sezon NBA jest najlepszy od 1998, kiedy to w sezonie 1997/98 mistrzostwo NBA zdobyli Chicago Bulls (w składzie z Jordanem, Pippenem i Rodmanem) po świetnym finale przeciwko Utah Jazz. Po tym sezonie, gdy odeszli najważniejsi gracze wraz z Trenerem Jacksonem Byki zajęły ostatnie miejsce w konferencji wschodniej. Teraz po 11 latach Chicago Bulls wróciło na szczyt sezonu regularnego z bilansem 62-20, czyli z identycznym jak w sezonie w którym zdobyli po raz ostatni mistrzostwo NBA.
Pierwsza runda playoffs minęła, a więc krótkie podsumowanie. Odpadły drużyny:

na wschodzie – Orlando Magic, Philadelphia 76ers, Indiana Pacers i New York Knicks

na zachodzie – San Antonio Spurs, Denver Nuggets, Portland Trail Blazers, New Orleans Hornets.

Dużym zaskoczeniem okazała się eleminacja Spurs i Magic. Po sezonie regularnym wydawało się, że San Antonio spokojnie poradzi sobie z drużyną Memphis. Ostrogi przez cały sezon aż do ostatnich dwóch spotkań miały najlepszy bilans w NBA, a Niedźwiadki weszły do playoffs z ostatniego miejsca na zachodzie walcząc o awans z Phoenix i Houston. Memphis wygrali dzięki świetnej grzej całego zespołu, a szczególnie Z. Randolpha, M. Gasola i T. Allena (grając od lutego bez R.Gay’a).
Orlando Magic przegrali rywalizację z Atlanta Hawks. Magic przegrali głównie przez brak dobrych zmienników, a szczególnie brak zmiany dla Howarda i często indywidualną grę – najlepiej pokazał to pierwszy mecz, w którym Howard i Nelson zdobyli 73 na 93 punkty Magic grając świetne spotkanie (Howard 46 i Nelson 27), a mimo to Oralndo przegrało. Natomiast Atlanta grała bardzo zespołowo, dużo rotując i wykorzystując wszystkich swoich graczy. Nie byli być może efektowni, ale efektywni.
Do drugiej rundy gładko awansował Boston Celtics wygrywając z New York Knicks 4:0. Celtowie nadal bez Shaq’a, natomiast Nowojorczycy od drugiego spotkania bez kontuzjowanego C. Billupsa nie potrafili sobie poradzić z coraz lepiej broniącą drużyną Bostonu w żadnym meczu nie przekraczając 100 punktów. Nie sądziłem, że Celtics wygrają tę serią bez porażki ze względu na nie najlepszą końcówkę sezonu (5-5 w ostatnich 10 meczach) oraz brak O’Neal’a.
Bez większych problemów swoje serie wygrali Miami Heat 4:1 Philadelphia 76ers oraz Chicago Bulls 4:1 Indiana Pacers.

Na zachodzie najlepiej poradzili sobie Oklahoma City Thunder z Denver Nuggets wygrywając serię 4:1, choć tylko pozornie. Z wyjątkiem drugiego spotkania w którym OKC wygrali przewagą 17 punktów to każde spotkanie było wyrównane, a Nuggets za każdym razem bliscy wygranej. Jednak to drużyna K. Duranta przeszła dalej i będzie jednym z faworytów do gry w finale konferencji.
W rywalizacji Los Angeles Lakers i New Orleans Hornets  zwyciężyli Lakers 4:2. Pierwsze spotkanie u siebie Jeziorowcy przegrali. To była zapowiedź tego, że NOH będą niewygodnym rywalem. Świetne spotkanie zagrał Chris Paul, który robił co chciał rzucając i trafiając z każdej pozycji. CP3 przebudził się na playoffs i dał nadzieję Hornets. Jednak to Kobe i spółka zagrali skuteczniej przechodząc dalej.
Do kolejnej rundy fazy playoffs przeszli również Dallas Mavericks pokonując nie bez problemów Portland Trail Blazers 4:2. Na podkreślenie zasługuje wyczyn-cud Brandona Roy’a w meczu nr 4 (w Wielkąnoc z soboty na niedzielę), który Portland wygrali 84:82. Pod koniec 3Q przegrywali 67:44 i wtedy nastąpiło cudowne przebudzenie Roy’a, który trafiał wszystko. Rzucał spod kosza, z półdystansu, z dystansu. To było coś niesamowitego -w 4Q zdobył 18 punktów. A jeszcze kilka dni temu zagrał tylko 8 minut, który notabene wrócił do zespołu dopiero pod koniec sezonu z powodu kontuzji.

A więc II rundę playoff’ów czas zacząć. Pierwszy mecz już jutro: Boston Celtics vs Miami Heat o 21:30.

Enjoy!