Heat prowadzą z Celtics 2:0. Dzisiaj rozegrają trzecie spotkanie, tym razem gospodarzem będzie Boston. Celtowie są w sytuacji w której Lakers byli dwa dni temu, czyli “must win”. Są o tyle na lepszy pozycji, że grają dwa mecze u siebie. W dzisiejszym spotkaniu w końcu ma zagrać Shaq i wspomóc swój zespół. Patrząc obiektywnie na oba zespoły to po pierwszych dwóch meczach to Miami Heat sprawiają wrażenie zespołu mocniejszego i pewniejszego. Mają młodszych graczy pierwszej piątki, a w ich “Big 3″ każdy z nich może zaskoczyć: jeśli nie LeBron to Wade, jeśli nie Wade to Bosh, a jeśli nie Bosh to LeBron (2011 playoffs: James 25.4 PPG, Wade 25.3 PPG, Bosh 17.6 PPG). Big 3 dostaje silne wsparcie od reszty zawodników i w tym względzie Miami posiada zdecydowanie lepszą ławkę rezerwowych niż C’s. Natomiast Celtowie (szczególnie Big 4) grają z sobą dłużej i na pewno lepiej się rozumieją. Do tej pory to właśnie oni znani byli z świetnej obrony, a tymczasem w pierwszych dwóch spotkaniach Heat bardzo dobrą grą defensywną pozwolili zdobyć C’s 90 i 91 punktów. Wszystko może się odwrócić w dzisiejszym meczu. C’s grają u siebie, wraca Shaq (Doc Rivers: “When Shaq comes in and fills the roll he’s terrific for us. It’s the power and the force he brings that can help us.”), mają więc ogromną szansę na zremisowanie serii do 2-2. Oczywiście może się też stać tak, że Heat pójdą za ciosem i grając bardzo dobry basket wygrają z Bostonem 4-0. Mam jednak nadzieję, że Big 3 z Bostonu czyli Pierce, Allen i Garnett nadal są żądni zwycięstw i przejdą z tej serii do finałów konferencji wschodniej.
Jak już pisałem w jednym z wcześniejszych postów, takich playoffów dawno nie było. Teoretycznie jeszcze każdy ma szansę grać w finale i zostać mistrzem NBA. Patrząc po wynikach wcześniejszych spotkań to w finale konferencji wschodniej powinni znaleźć się Bulls vs Heat, a zachodniej Mavs i Thunder, ale równie dobrze mogą to być pary Hawks vs Celtics i Lakers vs Grizzlies. Na stronach ESPN playoffs predictions dowiedziałem, że się mistrzostwo NBA sezonu 2010/2011 zdobędą Memphis Grizzlies (obrazek poniżej)
Na pewno byłoby ciekawie, gdyby mistrzowskie pierścienie zdobyła drużyna, która weszła do fazy playoffs z 8. miejsca (a prawie do końca sezonu walczyła o to wejście). Jeśli jednak się nie uda to nie będzie dla nich porażką, bo Grizzlies zaszli już naprawdę daleko. Zdecydowanie w przyszłym sezonie będą mocną drużyną. Idzie jakaś zmiana pokoleniowa. Zespoły typu Lakers, Celtics, Spurs, Magic to zespoły “stare”, natomiast “nowi” to między innymi Heat, Grizzlies, Thunder, Hawks czy Bulls. Coś się kończy, coś innego się zaczyna i na pewno będzie ciekawie!